Opublikowano: 2019-01-13 13:41:25 +0100
W 2019 roku w Norwegii weszły w życie nowe zasady dotyczące napiwków. Prawo nakazuje teraz opłacać podatek od dochodu tego rodzaju.
Zmianę zasad dotyczących napiwków zaproponował kilka miesięcy temu norweski Urząd Skarbowy. Pomimo sprzeciwu wielu organizacji, pomysł spotkał się z aprobatą rządu i został wpisany w plan budżetowy na rok bieżący. Tempo zmian sprawiło, że mało kto miał szansę przygotować się na ich wprowadzenie.
Za i przeciw
Przeciwko wprowadzeniu nowego podatku protestowała między innymi NHO, największa norweska organizacja zrzeszająca pracodawców, argumentując, iż przepis postawi przed na przykład restauratorami obowiązek trudny do wypełnienia w praktyce.
Minister finansów Siv Jensen ripostowała, że gdy napiwki doliczy się do dochodu, to pracownik zyska dzięki temu większą emeryturę, a także ewentualne świadczenia, takie jak na przykład zasiłek dla bezrobotnych czy chorobowe.
Protesty branży
Przedstawiciele związków zawodowych obawiają się, że w obliczu nowych przepisów pracodawcy mogą zakazać pracownikom przyjmowania napiwków, aby uniknąć obowiązków administracyjnych, czyli raportowania tego typu dochodów. I niekoniecznie podniosą w związku z tym płace.
Najbardziej problematyczne jest to, że napiwki są teraz w świetle prawa traktowane tak samo jak dochód z pensji, co oznacza, iż pracodawca powinien od nich płacić 14,1% opłaty od zatrudnienia zwanej arbeidsgiveravgift oraz potrącać feriepenger. Kelnerzy i kelnerki, którzy i tak zarabiają stosunkowo niewiele, teraz będą otrzymywać jeszcze mniej.
Restaurator Micke Andersson nie kryje oburzenia w rozmowie z portalem frifagbevegelse:
- Napiwek nie może być traktowany tak samo jak pensja. To jest podarunek od klienta w zamian za wzorowo wykonaną usługę. Nie sądzę, żeby ludzie chętnie dawali napiwki, gdy dowiedzą się, jaka część z tych pieniędzy trafi do budżetu. Podejrzewam, że ta zmiana spowoduje po prostu wzrost cen.
Ile z napiwków?
Z wyliczeń NHO wynika, że kelnerzy pracując średnio 230 dni w roku otrzymywali około 500 NOK napiwków na zmianę, czyli mniej więcej 115 000 rocznie. Ile będą zarabiać teraz, nie wiadomo.
(NPORTAL.no/S.SK)