Inwigilacja Norwegów. Do mediów wyciekły tajne dokumenty NSA
Opublikowano: 2018-03-11 19:37:31 +0100
Mimo że norweskie prawo zabrania inwigilacji obywateli Norwegii, to służby specjalne miały zbierać informacje także o nich, donosi nadawca NRK.
W opuszczonej bazie wojskowej "Eggemoen" w Hønefoss norweski rząd - w bliskiej współpracy z amerykańską agencją wywiadowczą NSA - umiejscowił tajne centrum inwigilacji pod kryptonimem "Victory Garden". Głównym zadaniem stacji miało być zdobywanie niezbędnych informacji w celu zwalczania terroryzmu.
Do niedawna obiekt znajdujący się w pobliżu Oslo był tajny. Komitet nadzoru nie mógł o nim wspominać w jawnych sprawozdaniach rocznych, a w budżecie dotyczącym obrony narodowej mówiono o "modernizacji naziemnej stacji obrony satelitarnej", bez powiązywania go z wywiadem. Mediom natomiast powiedziano, że satelity były używane do komunikacji z partnerami NATO i norweskimi siłami zbrojnymi za granicą.
Ale stacja ma o wiele więcej możliwości niż tylko "komunikacja satelitarna".
Według tajnych dokumentów, które wyciekły z NSA, stacja "Victory Garden" swoim zasięgiem obejmuje 130 zagranicznych satelitów. Oznacza to, że może ona przechwycić transfer różnych metadanych odbywający się poprzez cywilne satelity. Dotyczy to zapisów rozmów telefonicznych, danych z mediów społecznościowych oraz e-maili przesyłanych pomiędzy praworządnymi Norwegami a ich przyjaciółmi, rodzinami lub kolegami z zagranicy. Metadane, czyli tzw. "dane o danych", zawierają informacje o komunikacji, takie jak nadawca i odbiorca wiadomości e-mail oraz data i godzina wysłania, ale nie treść wiadomości w formie pisemnej.
Wojskowe służby wywiadowcze twierdzą jednak, że wszystkie działania prowadzone z wykorzystaniem stacji są zgodne z prawem.
Więcej na: NRK oraz The Intercept