Aplikacja Uber Napotyka w Oslo Na Silny Opór
Opublikowano: 2014-11-19 20:40:18 +0100
Do Norwegii zawitała amerykańska firma Uber, wróg korporacji taxi na całym świecie. W środę, 19 listopada rozpoczęła działalność w Oslo, a ma na celowniku ma kolejne miasta - informuje dziennik Dagens Næringsliv.
App Uber
Firma Uber została założone w San Francisco w marcu 2009 roku. Początkowo była to aplikacja na smartfony, która służyła do kontaktowania się pasażerów z kierowcami, aby umożliwić podwiezienie osób jadących w tym samym kierunku i zmniejszyć koszty podróży. Uber szybko stała się jednak konkurencją dla branży taksówkarskiej.
Obecnie oprócz rynku norweskiego, firma działa w dziesięciu państwach, w tym w Polsce. W niektórych miejscach, gdzie wymaganie licznika w taksówce i inne regulacje prawne są słabo unormowane Uber pomogło zmodernizować przemysł taksówkarski. W innych, aplikacja doprowadziła do przemocy i konfrontacji.
W Norwegii została właśnie wprowadzona pierwsza usługa Uber Black – ekskluzywna usługa prywatnych kierowców z luksusowymi samochodami. Aplikacja współpracuje z wcześniej założonymi firmami, aby zapewnić wysoką jakość usług.
Równocześnie firma wprowadziła usługę Uber Pop, która rzuca wyzwanie branży taksówkarskiej. Póki co Uber Pop jest w fazie zamkniętego testu – bez licencji, ani zezwolenia ze strony władz.
Równocześnie z wprowadzeniem Uber Black, ropoczęła funkcjonowanie zamknięta wersja testowa Uber Pop, która stawia wyzwanie dotychczasowej branży taksówkarskiej.Zaczniemy od wprowadzenia w środę w Oslo usługi Uber Black. Oznacza to, że użytkownicy, którzy pobiorą aplikację i zarejestrują się w systemie będą mogli zamówić pojazd. Uber Black jest ekskluzywną usługą, dla pasażerów mających wysokie wymagania co do samochodów i kierowców - mówi Jo Bertram, dyrektor Uber w Wielkiej Brytanii i Skandynawii, cytowany przez dziennik Dagens Næringsliv.
W innych państwach, w których zostało wprowadzone Uber pojawiły się konflikty z funkcjonującą branżą taksówek. Wielu uważa, że firma jest piracką formą usług przewozowych.Chcemy przyłączyć kierowców do nas i zaprosimy zarejestrowanych użytkowników w Norwegii, aby wypróbowali usługę przez pół roku - mówi Bertram.
Zagrożeni przemocą
W styczniu kierowcy taksówek we Francji zaatakowali samochody Uber z pasażerami i zwandalizowali je. Latem kierowcy taksówek w Barcelonie zagrozili, że użyją przemocy wobec kierowców Uber, jeśli zaczną tam funkcjonować.
Model biznesowy Uber zakłada, że aplikacja będzie pozwalać ludziom na przejazdy ze zgłaszającymi się, ochotniczymi kierowcami. Oficjalnie, aby zostać przewiezionym należy najpierw kogoś podwieźć – tak, aby można było zaoszczędzić na kosztach związanych z przejazdami. W praktyce mówi się o usługach przewozu pasażerów z cenami grubo poniżej norm branży taksówkarskiej. Koszt wyliczany jest w oparciu o czas i odległość, a oplata pobierana jest z karty płatniczej zarejestrowanej przez użytkownika w aplikacji Uber. Kierowca otrzymuje swoją zapłatę – minus 20% „prowizji” pobieranej przez Uber.
Brak dialogu
Zostało to częściowo potwierdzone przez norweskie źródła.Chcemy, aby nasze wejście na rynek norweski obeszło się bez sporów. Prowadzimy rozmowy z miejscowymi władzami i branżą taksówkarską - mówi Bertram.
Branża taksówkarska nic nie wieOtrzymaliśmy prośbę od Uber, nakreślającą usługę, którą chcą wprowadzić w Norwegii. Odpowiedzieliśmy, że opisana usługa wydaje się być sprzeczna z regulacjami. Poprosiliśmy później o bardziej szczegółowy opis koncepcji, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie - powiedziała dyrektor ds. komunikacji w Oslo Alise Davidsen.
Ma on pełne poparcie ze strony Sekretarza Stanu w Ministerstwie Transportu, Bård'a Hoksrud'a.Nie prowadzimy żadnego dialogu z Uber i uniemożliwia nam to zrozumienie, że ich usługa może być zgodna z prawem, mówi Glenn Tuxen, szef działu Norweskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy w Oslo.
Urząd Miasta Oslo nie nadał firmie Uber uprawnienia do prowadzenia usług transportowych za wynagrodzeniem.Jest jasne, że ta działalność jest niezgodna z prawem. Jeśli pobieramy opłatę za przewiezienie kogoś lub czegoś w Norwegii, to powinniśmy mieć licencję i wystawiać rachunki, niezależnie czy mówimy o zamkniętym, pilotażowym projekcie, czy nie - mówi Hoksrud.
„Prawdopodobnie nie będzie zyskowne”Chcemy zbadać, czy ta usługa mogłaby być wykonywana zgodnie z prawem obowiązującym w Norwegii. Rozważamy przeanalizowanie tego dla nas przez osoby trzecie - mówi Bertram.
Norweskie Stowarzyszenie Taksówkarzy ostrzega Norwegów, którzy są kuszeni możliwością czerpania zysków ze swojego samochodu za pomocą Uber – czy to w celach zarobkowych, czy w czasie wolnym.
Gazeta Dagens Næringsliv uzyskała umowę, według której Uber ma funkcjonować w Norwegii. Znajduje się w niej cennik zgodnie, z którym cena minimalna wynosi 40 koron; 10 koron za kilometr oraz 3 korony za minutę jazdy. Tymczasem taksówki w Oslo jeżdżą według minimalnej stawki wynoszącej 109 koron w ciągu dnia, 13 koron za kilometr i 6,5 korony za minutę, plus koszt początkowy od 43 do 91 koron.Działają przy cenach minimalnych i taryfach o wiele niższych od naszych. Ponadto, Uber ma 20% prowizję od przychodu, a prowadzenie działalności gospodarczej przez kierwców jest wymogiem. Najprawdopodobniej to nie jest rentowna działalność, jeśli użytkownicy mają się stosować do tych zasad - mówi Tuxen.
Nie ma obaw przed przemocy
Jednak Norweskie Stowarzyszenie Taksówkarzy uważa, że nie będzie dramatycznych konfliktów z Uber, kiedy pojawi się w Oslo.
Przedstawiciele Uber nie chcieli skontaktować Dagens Næringsliv ze swoimi kierowcami w Oslo, ani więcej komentować tej sprawy.Jeśli rozpoczną na naszym rynku działalność, która według nas jest nielegalna, to będziemy ich ścigać drogą prawną. Nie uważam, aby mogło dojść do bójek w Oslo, tłumaczy Tuxen.
N PRESS | POLMEDIA (reporter@nportal.no)
Copyright © 2014 N PRESS | POLMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone / All rights reserved