Wybuchła Wojna Handlowa
Opublikowano: 2014-08-09 18:27:33 +0200
Drogie pożegnanie Europy: Odpowiedź przyszła jak strzał z pistoletu. Aby wyzwolić się od Zachodu, Kreml promuje gospodarczą samowystarczalność.
Rosja nałożyła całkowite roczne embargo na produkty wołowe, wieprzowe, drób, ryby, ser, mleko, owoce i warzywa pochodzące z Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Australii, Kanady i Norwegii, oświadczył w czwartek 7 sierpnia, premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. To formalna odpowiedź na zachodnie sankcje wobec Moskwy, którą "zachód" oskarża o wsparcie wojskowe prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Embargo na żywność, jest natomiast bronią dyplomatyczną często używaną przez Rosję.
To nie jest pierwszy raz, kiedy to Moskwa wykorzystuje ograniczenia handlowe jako narzędzie nacisku dyplomatycznego. Niektóre decyzje usług sanitarnych Rosji rzeczywiście pojawiają się bezpośrednio podyktowaną polityką zagraniczną Kremla.
„Rosja i Zachód walczą na dwóch frontach”, pisze holenderski dziennik De Volkskrant. Na pierwszym froncie NATO obiecało wspomóc Ukrainę w obliczu rosyjskiej agresji. Podczas wizyty w Kijowie sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen potępił rosyjskiego prezydenta Władymira Putina za jego „wojowniczą postawę” wobec Ukrainy, co Rosja nazwała „próbą destabilizacji”. Rasmussen zażądał wycofania znad ukraińskiej granicy 20,000 rosyjskich żołnierzy i ostrzegł przed próbą wykorzystania przez Rosję „pomocy humanitarnej lub misji pokojowej jako pretekstu do wysłania wojsk na wschodnią Ukrainę”.
Na drugim froncie, pisze gazeta, odrodzenie europejskiej gospodarki zagrożone jest przez rozpoczętą właśnie wojnę handlową między Rosją a Zachodem. W odpowiedzi na sankcje nałożone przez UE i USA, premier Dmitrij Miedwiediew oświadczył 7 sierpnia, że Moskwa wprowadza roczny zakaz importu mięsa, ryb, produktów mlecznych, warzyw i owoców z Unii i Stanów Zjednoczonych. Bruksela „zarezerwowała sobie prawo podjęcia odpowiednich kroków” w związku z rosyjskim bojkotem.
Zakaz importu żywności z Unii Europejskiej, Norwegii, Australii i USA, może kosztować eksporterów mld euro i spowodować pustki na sklepowych półkach w wielu rosyjskich miastach, pisze szkocka gazeta The Scotsman.
Poparcie dla sankcji jest powszechne, mimo że ucierpią na nich eksporterzy produktów mlecznych, jajek, ryb i owoców morza, jak również owoców, warzyw i zbóż.
Dla przemysłu przetwórstwa ryb i owoców w Norwegii, embargo przyniesie potencjalnie ogromne konsekwencje i będzie miało negatywny wpływ na ceny w krótkim okresie, twierdzą niektórzy analitycy.Zdajemy sobie sprawę, że to poważny problem geopolityczny, mówi przedstawiciel szkockiego przemysłu rybołówczego cytowanego przez The Scotsman dodając, że „jeśli Rosja chce rozwiązać ten międzynarodowy spór, musi usiąść do negocjacyjnego stołu.
Choć jak podkreśla główny ekonomista DNB Markets, Øystein Dorum, w rozmowie z dziennikiem gospodarczym Dagens Næringsliv, zakaz eksportu znacznie mocnjiej wpłynie na niektóre firmy w obszarach przybrzeżnych blisko granicy z Rosją, niż na gospodarkę jako całość.
Już w czwartek wile spółek eksportujących łososia notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Oslo, odczuły nałożone embargo. O godzinie 13.15 akcje firm takich jak; Marine Harvest ASA spadły o ponad 11 procent. Cermaq ASA o ponad 6 procent i Salmar ASA o ponad 11 procent.
Według danych Centralnego Biura Statystycznego - SSB, w 2013 roku Norwegia wyeksportowała do Rosji towary o łącznej wartości 8,6 mld Nkr. Z czego 6,5 mld Nkr stanowiły same ryby i owoce morza.
Szacuje się, że utrata przychodów z eksportu wyniesie około dwóch procent norweskiego PKB.
4 sierpnia, Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji (Rossielchoznadzor), ogłosiła o zakazie importu burbona ze Stanów Zjednoczonych ze względu, że zawiera "ftalany, które mogą powodować wstrząs funkcjonalny i organiczny w układzie nerwowym systemu centralnego i obwodowego układu hormonalnego, a także raka oraz problemy z bezpłodnością u kobiet i mężczyzn".
Trzy dni wcześniej, zabroniły na terytorium zakazu importu warzyw i owoców z Polski, podkreślając wielokrotne naruszenia procesu importu. 25 lipca, zakazano importu produktów mlecznych z Ukrainy z powodu "powtarzających się wykrytych podejrzanych lub pozostałych substancji zabronionych".
Dziennik zauważa, że najbardziej dotkliwe konsekwencje rosyjskiego embarga odczują przede wszystkimi sami Rosjanie –
Francuski bank BNP Paribas szacuje, że rosyjskie ceny żywności wzrosną o 1,8 punktu procentowego z powodu zakazu importu.Rosja jest mocno uzależniona od importu produktów żywnościowych – głównie z Zachodu – dotyczy to zwłaszcza największych i najlepiej prosperujących aglomeracji, takich jak Moskwa. […] Zakaz dotknie mieszkańców stolicy i innych wielkich miast, gdzie około 60-70 proc. żywności dostępnej na rynku pochodzi z importu.
N PRESS | POLMEDIA (reporter@nportal.no)
Copyright © 2014 N PRESS | POLMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone / All rights reserved